Dane adresowe
Biuro Ekspertyz TMG Sp. z.o.o.
ul. Św. Stanisława 14/lp.
32-540 Trzebinia Polska

Godziny pracy
Pon - Pt: 07:00 - 15:00
Sb-Ndz: nieczynne

Spalone, ale nie stracone – zabezpieczenie śladów po pożarze dzięki skanowaniu 3D i fotografii 360°

Spis treści

Wracali z weekendu u znajomych. Słońce chyliło się ku zachodowi, dzieci zasnęły na tylnym siedzeniu, a oni marzyli już tylko o kubku herbaty i własnym łóżku. Kiedy zbliżali się do domu, coś wydało im się dziwne. Na ich ulicy stał wóz strażacki, zapach spalenizny unosił się w powietrzu, a tłum sąsiadów milczał, widząc zbliżający się samochód.To nie był sen. Część ich poddasza – z pokojem dziecka, garderobą i starymi albumami ze zdjęciami – została doszczętnie zniszczona przez ogień. Straż pożarna zrobiła, co mogła. Zgasili ogień, wynieśli meble, oddymili korytarz. Ale straty były ogromne. Łzy, bezsilność, chaos.Następnego dnia przyszedł rzeczoznawca z ramienia ubezpieczyciela. Wszedł, spojrzał, zrobił kilka zdjęć telefonem, zapisał coś w notatniku i wyszedł. „Protokół zostanie przesłany mailem” – rzucił krótko. Ani słowa o warstwach dachu, o zawalonym jętce, ani o śladach sadzy w kanałach wentylacyjnych. Tylko suche fakty i zdawkowy opis.Wtedy zrozumieli, że jeśli nie wezmą spraw w swoje ręce, zostaną z tym sami – bez sprawiedliwego odszkodowania, bez możliwości odbudowy, z decyzją opartą na kilku zdjęciach i pobieżnym spojrzeniu. Ale jak zabezpieczyć coś, co już zostało spalone? Czy można wrócić do tamtego momentu i pokazać, jak naprawdę wyglądał stan po pożarze?
Tak – można. I to dzięki technologii, która dziś nie tylko ratuje dane, ale i prawdę.Właśnie w takich sytuacjach działa nasze biuro ekspertyz technicznych. Kiedy wszystko wydaje się już stracone, my przyjeżdżamy z mobilnym skanerem 3D, kamerą sferyczną i wiedzą, jak z chaosu wydobyć to, co kluczowe. Tworzymy cyfrowy zapis miejsca zdarzenia – milimetr po milimetrze, ślad po śladzie. Żadne popękane belki, osmolona ściana czy zawilgocony tynk nie umkną naszej uwadze.To nie są „kolejne zdjęcia do raportu”. To są twarde dane – obiektywne, przestrzenne i zgodne z wymogami dokumentacyjnymi. Tylko one dają poszkodowanemu realną szansę na dochodzenie pełnej wartości szkody. Tylko one sprawiają, że głos właściciela nie ginie w starciu z ubezpieczycielem, którego rzeczoznawca działa szybko, powierzchownie i – niestety – często jednostronnie.
Dlaczego to tak ważne?
Bo ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie na podstawie tego, co ma udokumentowane. A jeżeli nie widać zawalonej belki na zdjęciu? Nie będzie jej w protokole. Jeżeli nie widać osmolonego wnętrza przewodu wentylacyjnego? Nie zostanie to uwzględnione. Jeżeli nikt nie zmierzył objętości gruzu czy nie określił poziomu skażenia dymem? Trudno będzie to później udowodnić.

Dlatego właśnie jesteśmy tu, gdzie standardowa procedura się kończy. Nasze działania zaczynają się wtedy, gdy najważniejsze dowody są zagrożone utratą. Działamy szybko – wiemy, że czas działa na niekorzyść właściciela. Ale co najważniejsze: działamy z pełnym zaangażowaniem, jakby to był nasz dom. Bo wiemy, że za każdą ekspertyzą stoi ludzka historia.

Nie da się cofnąć pożaru. Ale można zatrzymać jego skutki, zanim stracisz więcej, niż trzeba.

Zanim odkurzysz gruz, zanim zapomnisz, jak wyglądały zgliszcza – zabezpiecz prawdę. To ona da Ci narzędzie do walki. My pomożemy Ci ją uchwycić – dokładnie, przestrzennie i niezaprzeczalnie.

Dlaczego stan po pożarze należy dokumentować natychmiast i precyzyjnie?

W przypadku pożaru czas działa na Twoją niekorzyść. Dosłownie – każda godzina może oznaczać utratę kluczowych dowodów. Resztki dachu, które jeszcze wczoraj nadawały się do analizy, dziś są już rozebrane przez ekipę sprzątającą. Wilgoć po gaszeniu przenika w głąb ścian, wypłukując osady i zacierając ślady ognia. Nawet sam dym, który osiadł w instalacjach, z biegiem dni zostaje wyparty przez wentylację lub ulega rozproszeniu. To, co teraz jest oczywiste, za kilka dni stanie się niewidoczne – a przez to bezwartościowe z punktu widzenia dowodowego.

Właśnie dlatego kluczowe jest, by dokumentacja została wykonana natychmiast – zanim pierwsza miotła zmyje czarne ślady z posadzki, a pierwsza łopata gruzu opuści miejsce zdarzenia.

Profesjonalna dokumentacja powinna objąć całość obiektu – zarówno zniszczone części, jak i te pozornie nienaruszone. Dlaczego? Bo skutki pożaru nie kończą się tam, gdzie przestał palić się ogień. Dym, wysoka temperatura i woda penetrują strukturę budynku, uszkadzając instalacje elektryczne, niszcząc tynki, powodując korozję i rozwarstwienie materiałów budowlanych.

W naszym biurze ekspertyz technicznych wychodzimy z założenia, że liczy się każdy detal. Miejsce zwarcia, ślad spalenia na belce, topniejący przewód podtynkowy – wszystko to jest ważne. Dlatego stosujemy metody dokumentacji przestrzennej, które umożliwiają nie tylko zapisanie obrazu, ale też jego późniejszą analizę: pomiar objętości, grubości warstw, stopnia odkształcenia materiału.

Jednak najważniejsze jest to, że ubezpieczyciel będzie analizował jedynie to, co zostanie mu przedstawione. Jeżeli nie ma zdjęcia uszkodzonej belki – nie ma szkody. Jeżeli nie ma udokumentowanego zawilgocenia ściany – nie zostanie ono uwzględnione w kosztorysie. W praktyce oznacza to, że każde niedopatrzenie w dokumentacji to realna strata finansowa.

Widzieliśmy to wiele razy. Właściciele liczą na uczciwość systemu, nie podejmując działań na własną rękę. Efekt? Odszkodowanie niższe o dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych. Bo rzeczoznawca ubezpieczyciela działa w trybie uproszczonym, bez głębokiej analizy – i bez zobowiązania do poszukiwania szkód, których nie widać na pierwszy rzut oka.

Dlatego nasza rola nie kończy się na dokumentowaniu tego, co widoczne. Zabezpieczamy również to, co niewidoczne, ale możliwe do zmierzenia – dzięki chmurze punktów, zdjęciom sferycznym i technicznej wiedzy naszych ekspertów.

Efekt? Klient otrzymuje pełną dokumentację techniczną, którą można przedstawić zarówno ubezpieczycielowi, jak i w sądzie. To nie tylko zdjęcia – to cyfrowa rekonstrukcja zdarzenia. Dzięki temu szkoda nie jest opisywana ogólnikowo, lecz dowodzona metryka po metryce, warstwa po warstwie.

Pamiętaj – nie masz drugiej szansy na udokumentowanie miejsca po pożarze. Jeśli teraz nie zostanie zarejestrowany rzeczywisty stan zniszczeń, później będzie już za późno.

Dlatego jeśli doszło do pożaru, działaj natychmiast – zanim wszystko zniknie nie tylko z Twojego domu, ale i z dokumentów ubezpieczeniowych.

Nowoczesne technologie – na czym polega skaning laserowy 3D i zdjęcia sferyczne?

W dzisiejszych ekspertyzach budowlanych po pożarach nie wystarczą już tylko zdjęcia z telefonu czy pobieżne pomiary taśmą. Gdy chodzi o setki tysięcy złotych strat, precyzja i wiarygodność dokumentacji są kluczowe. Dlatego nasze biuro ekspertyz technicznych wykorzystuje dwie przełomowe technologie: skaning laserowy 3D (LiDAR) oraz zdjęcia sferyczne 360°.

Skaning laserowy 3D – cyfrowa kopia miejsca zdarzenia

Skaner 3D emituje wiązkę lasera, która odbija się od powierzchni wszystkich elementów otoczenia: ścian, mebli, gruzu, osmolonych belek. W ułamku sekundy rejestruje miliony punktów w przestrzeni, tworząc tzw. chmurę punktów – czyli cyfrową rekonstrukcję pomieszczenia z dokładnością do 2 mm.

  • Rejestrowane są wszystkie elementy: pęknięcia stropów, zawalone ścianki działowe, warstwy gruzu, spalone przewody, przekroje belek.
  • Model można przekroić, zmierzyć, analizować z dowolnej perspektywy – nawet po miesiącach, w sądzie czy u rzeczoznawcy.
  • Chmura punktów nie kłamie – to cyfrowy dowód stanu technicznego tuż po pożarze, nie do zmanipulowania.

Zdjęcia sferyczne 360° – pełna wizualizacja przestrzeni

Wraz ze skanowaniem, wykonujemy też zdjęcia panoramiczne 360°. To nie są zwykłe fotografie – to interaktywne, sferyczne obrazy, które umożliwiają wirtualny spacer po miejscu zdarzenia, dokładnie takim, jakim było w dniu pożaru.

  • Widok z perspektywy człowieka – zdjęcia oddają rzeczywistą skalę szkód.
  • Rejestrują układ pomieszczeń, detale i kontekst zniszczeń.
  • Idealne do prezentacji w sądzie lub w procesie reklamacyjnym – również dla osób, które nie były na miejscu zdarzenia.

Porównanie obu technologii

TechnologiaGłówna funkcjaZastosowanie w dokumentacji po pożarze
Skaning 3D (LiDAR)Dokładny pomiar przestrzeni, geometrii i strukturyTworzenie chmury punktów, pomiary objętości zniszczeń, analiza odkształceń
Zdjęcia 360°Realistyczna, wizualna prezentacja wnętrzUzupełnienie ekspertyzy technicznej, wizualizacja dla sądu lub klienta

Dlaczego te technologie mają znaczenie?

Precyzja i obiektywizm to Twoja tarcza w sporze z ubezpieczycielem. Cokolwiek zostanie pominięte w dokumentacji, może zostać odrzucone jako „niedostatecznie udowodnione”. Natomiast chmura punktów i zdjęcia sferyczne są jak cyfrowy świadek – niezmienny, niepodważalny, gotowy do analizy przez każdą stronę sporu.

Dzięki nim nasi klienci mogą z pełnym przekonaniem dochodzić swoich praw, nawet wtedy, gdy ubezpieczyciel podważa wysokość strat lub zakres szkód. W wielu przypadkach to właśnie dokumentacja 3D zmieniła bieg sprawy – pokazując to, czego rzeczoznawca ubezpieczyciela nie chciał lub nie potrafił zauważyć.

Inwestycja w dokumentację przestrzenną to inwestycja w prawdę. A prawda ma wartość – także finansową.

Co robią ubezpieczyciele i dlaczego trzeba działać samodzielnie?

Pożar to tragedia. Ale prawdziwa walka często zaczyna się dopiero po jego ugaszeniu – w gabinetach likwidatorów szkód i podczas korespondencji z ubezpieczycielem. To moment, w którym wiele rodzin przekonuje się, że ich strata jest… niepełna. Bo kwota, jaką oferuje ubezpieczyciel, nijak ma się do rzeczywistej wartości zniszczeń. Dlaczego tak się dzieje?

Standardowe działania rzeczoznawcy z ramienia ubezpieczyciela

Wizyty rzeczoznawców, choć wykonywane „zgodnie z procedurą”, często mają charakter rutynowy i uproszczony. Poniżej przedstawiamy najczęstszy przebieg takiej oceny:

  • Wizja lokalna trwa 15–30 minut – bez dokładnych pomiarów, bez analizy przyczyn wtórnych.
  • Fotografie wykonane smartfonem – najczęściej kilka ujęć z ogólnej perspektywy, bez detali.
  • Protokół szkody jest lakoniczny – kilka zdań o uszkodzonym dachu, wypalonym suficie i… tyle.

Efekt? Zaniżone odszkodowanie, które nie pozwala ani naprawić budynku, ani odzyskać straconego mienia.

Co najczęściej pomija się w takich wycenach?

Rzeczoznawcy działający na zlecenie ubezpieczycieli często ograniczają zakres szkód tylko do najbardziej widocznych elementów. Tymczasem prawdziwe straty są głębsze i rozleglejsze.

  • Warstwy konstrukcyjne: np. izolacja termiczna spłonęła lub została zawilgocona – ale nie została ujęta w kosztorysie.
  • Skutki akcji gaśniczej: woda zgaszenia zniszczyła podłogi, przesiąkła ściany, spowodowała wtórne zawilgocenie stropów – ignorowane.
  • Sadza i dym: instalacje elektryczne, wentylacyjne i wodne są zanieczyszczone i niesprawne, ale brak ich w protokole.

Porównanie – co widzi ubezpieczyciel, a co ujawnia niezależna ekspertyza

Element szkodyOcena rzeczoznawcy ubezpieczycielaOcena niezależnego eksperta
Strop poddasza„Uszkodzona warstwa wykończeniowa”Przepalona izolacja, zniszczone belki, zawilgocenie strukturalne
Instalacje elektryczne„Brak widocznych uszkodzeń”Stopione przewody, konieczność wymiany całych obwodów
Ściany wewnętrzne„Osmolenie w części kuchennej”Zniszczona struktura tynku, utrata nośności przegrody

Bez niezależnej dokumentacji jesteś na słabszej pozycji

W praktyce wygląda to tak: jeśli nie przedstawisz precyzyjnej, technicznej dokumentacji – ubezpieczyciel nie zapłaci za to, czego „nie widzi”. Nie wystarczy opisać szkody słowami. Potrzebne są dane, pomiary, zdjęcia 360°, przekroje techniczne – czyli to, co może wykonać wyłącznie doświadczony zespół rzeczoznawców budowlanych.

Każda zaniżona wycena to realna strata. I to nie Twoja wina – to system, który działa bez Twojej kontroli. Ale właśnie dlatego warto ją odzyskać – poprzez niezależną ekspertyzę i komplet dowodów z miejsca zdarzenia.

Bo to nie ubezpieczyciel ma rację – tylko dowody. A te możesz zdobyć tylko z pomocą specjalistów.

Jak chmura punktów i model 3D pomagają udowodnić rzeczywisty zakres szkody?

W walce z ubezpieczycielem nie wystarczy opowiedzieć, co się wydarzyło – trzeba to udowodnić. I właśnie tu nowoczesne technologie wchodzą do gry. Chmura punktów i model 3D nie są tylko efektownym dodatkiem – to twardy dowód techniczny, który może zadecydować o wyniku sprawy, wysokości odszkodowania lub decyzji sądu.

Precyzja w liczbach, nie w słowach

Dzięki skanowaniu 3D możliwe jest zebranie danych z dokładnością do milimetrów. Oto co możemy uzyskać z chmury punktów:

  • Wyznaczenie objętości spalonego obszaru – np. 12,8 m³ zniszczonych stropów, 6,2 m³ ścian działowych.
  • Dokładny pomiar przemieszczeń i deformacji – odchylenia belek, ugięcia płyt stropowych, zarysowania konstrukcji.
  • Rekonstrukcja strat sprzed i po pożarze – jeśli dostępne są wcześniejsze dane z inwentaryzacji (np. BIM lub archiwalne skany), można przeprowadzić analizę porównawczą.

Zastosowanie danych 3D – realna siła w procesie dochodzenia roszczeń

Uzyskana dokumentacja nie tylko trafia do folderu na dysku – ona pracuje dla Ciebie. Może być:

  • Załączona do kosztorysu – dane geometryczne umożliwiają wykonanie precyzyjnego kosztorysu odbudowy.
  • Wykorzystana w postępowaniu sądowym – interaktywne modele 3D przemawiają do sędziego znacznie lepiej niż tekst.
  • Przekazana ubezpieczycielowi – jako część reklamacji lub sporu, z dowodami przestrzennymi trudno dyskutować.

Model 3D a słowny opis – porównanie wartości dowodowej

Rodzaj dokumentacjiZakres dowodowySkuteczność w negocjacjach/sądzie
Opis słowny + zdjęciaOgraniczony do subiektywnej relacji i ujęć fotograficznychNiska – może być podważona przez drugą stronę
Chmura punktów + model 3DDokładne dane przestrzenne, pomiary, objętości i geometryczne zależnościWysoka – traktowana jak dokumentacja techniczna w sądzie lub arbitrażu

Ekspertyza techniczna oparta na skanie – przewaga, którą widać

Nie trzeba nikogo przekonywać na słowo – wystarczy otworzyć model i sprawdzić wymiary. Tego nie da się podważyć, zmanipulować czy zignorować. Dlatego ekspertyza oparta na skanowaniu laserowym ma o wiele większą wartość dowodową niż nawet najdokładniejszy protokół opisowy.

To również sposób na to, by Twoja wersja wydarzeń nie była jedną z wielu – ale tą, która ma fundament w faktach.

Chmura punktów to nie tylko technologia. To Twój cyfrowy świadek – precyzyjny, wierny i gotowy do obrony Twoich praw.

Kiedy i jak wezwać zespół dokumentujący pożar?

Pożar zostawia po sobie nie tylko zgliszcza, ale i chaos. Właściciele budynków – często w szoku – nie wiedzą, od czego zacząć. Tymczasem to właśnie pierwsze godziny po ugaszeniu ognia są kluczowe. To wtedy znikają najważniejsze ślady, odpadają spalone elementy, a ekipy sprzątające – nawet działając w dobrej wierze – potrafią nieświadomie zatrzeć dowody.

Im szybciej, tym lepiej

  • Idealny moment na wezwanie zespołu: bezpośrednio po zakończeniu akcji gaśniczej – zanim na miejsce wejdą służby porządkowe lub zabezpieczające budynek.
  • Najczęstszy błąd: wezwanie rzeczoznawcy dopiero po kilku dniach, kiedy wnętrze zostało już oczyszczone, a kluczowe elementy wyrzucone jako „gruz” lub „śmieci”.

Zgromadzenie dowodów w formie chmury punktów i zdjęć 360° powinno nastąpić najpóźniej do 48 godzin od pożaru. W tym czasie materiały są jeszcze czytelne, ściany zachowują ślady osmalenia, a konstrukcja nie została naruszona przez działania naprawcze.

Jak długo trwa taka dokumentacja?

Wielkość obiektuSzacowany czas skanowania i dokumentacji
Mieszkanie 40–80 m²1 godzina
Dom jednorodzinny do 150 m²1,5–2 godziny
Budynek wielorodzinny, obiekty usługowe2,5–3 godziny

Dokumentacja wykonywana jest sprzętem mobilnym, który działa również w trudnych warunkach:

  • Wysoka wilgotność – np. po użyciu dużej ilości wody przez straż pożarną.
  • Ograniczona widoczność – urządzenia radzą sobie z lekkim zadymieniem i zmiennym oświetleniem.
  • Nierówne podłoże, uszkodzone stropy – dokumentacja wykonywana z bezpiecznych pozycji, bez ingerencji w konstrukcję.

Kto tworzy profesjonalny zespół dokumentacyjny?

To nie jest tylko jedna osoba z aparatem. Profesjonalna dokumentacja pożaru to zespół trzech specjalistów, działających wspólnie i szybko:

  • Operator skanera 3D – odpowiada za pozyskanie chmury punktów, przetworzenie danych i stworzenie modelu cyfrowego.
  • Fotograf techniczny – wykonuje zdjęcia 360°, klasyczne dokumentacyjne i detale uszkodzeń (np. wypalonych gniazdek, osmolonych stropów).
  • Rzeczoznawca budowlany lub kosztorysowy – ocenia stan techniczny konstrukcji i przygotowuje profesjonalny raport z kwalifikacją szkód i szacunkowymi kosztami naprawy.

Całość dokumentacji gotowa jest najczęściej w ciągu 2–4 dni roboczych (czas jest uzależniony od wielkości obiektu) – to pozwala szybko przedstawić ubezpieczycielowi realne straty i zablokować zaniżone wypłaty.

Nie czekaj na cud – wezwij ekspertów, zanim Twoje dowody znikną pod gruzem lub mopem ekipy sprzątającej.

Podsumowanie i wnioski

Pożar niszczy wiele – ale najgroźniejsze są te straty, których nie da się później udowodnić. Gdy płomienie gasną, zaczyna się zupełnie inna walka: walka o odszkodowanie, o sprawiedliwość, o odzyskanie choć części tego, co zostało utracone.

Jeśli nie zdokumentujesz szkody od razu – szczegóły znikną szybciej niż myślisz. Wilgoć, czas i nieświadome działania porządkowe zacierają ślady, a ubezpieczyciel… opiera się tylko na tym, co zobaczy. I często widzi mniej, niż powinien.

Dlaczego warto działać natychmiast:

  • Skaning 3D daje milimetrową precyzję pomiaru i możliwość pełnej rekonstrukcji zniszczeń.
  • Zdjęcia 360° pokazują stan każdego pomieszczenia – z każdej strony, bez pominięć.
  • Chmura punktów i raport techniczny to dziś standard dowodowy – coraz częściej akceptowany w sądach i przez niezależnych biegłych.

Nie warto ufać wyłącznie lakonicznym protokołom i jednej wizycie rzeczoznawcy ubezpieczyciela. To za mało, by obronić wartość Twojej nieruchomości, Twojego mienia, Twojej pracy życia.

Nie zostawiaj losu swojego odszkodowania w rękach jednej wizji lokalnej – zabezpiecz prawdę, zanim ona też spłonie.

Zadzwoń. Zabezpiecz. Zadbaj o to, co zostało. Bo zgliszcza nie mówią, ale technologia potrafi powiedzieć wszystko – jeśli tylko jej na to pozwolisz.